Pomysły na prezent dla dziewczynki - mój subiektywny poradnik

przez - listopada 19, 2015

Widzę po statystykach, że podobały się Wam ostatnie posty prezentowe. Jeśli ktoś czeka na sto jeden pomysłów na prezent dla dzieci, to muszę rozczarować. Wyczucie w tym temacie mam średnie, rozeznanie oferty rynkowej jeszcze słabsze. Zapraszam więc do moich znakomitych koleżanek blogerek parentingowych. 


I mało tego. to ja liczę na Waszą pomoc! Może - znając marzenia moich dziewczyn - pomożecie mi, gdzie znaleźć takie prezenty?

Bo marzenia znam. Postanowiłam zapytać. Tak po prostu: "Dziewczyny, co chciałybyście dostać od Mikołaja pod poduszkę, a potem pod choinkę?" Nie będę uszczęśliwiać pięknymi drewnianymi zabawkami, którymi nikt nie chce się bawić. Ani grafitową sukienką, która jest piękna wg mnie, ale co z tego, jak młoda dama uwielbia kolor czerwony. Tak, jestem estetką. Tak, drażni mnie kolorowy plastik. Ale uważam też, że dzieciństwo rządzi się swoimi prawami i nie zamierzam zabraniać moim córkom bawienia się kucykami Pony, jeśli to im sprawia radość. Na szczęście zamiłowanie do kiczu i plastiku im minie. O to jestem spokojna. Czy któraś z dzisiejszych dizajnerek-minimalistek w dzieciństwie otaczała się tylko skandynawskimi zabawkami z kolorze black&white? Nie sądzę.

A wracając do Mikołaja: nie mając jeszcze dzieci, obiecywałam sobie, że nigdy nie będę - jak już je będę miała - wciskać kitu o Mikołaju. Ale jakoś tak wyszło... Stwierdziłam, że to jednak fajniejsza wersja od tej, że to mama wszystko kupuje.


Tak więc z pozoru sprawa wydaje się być prosta, córki nie były przesadnie wymagające. Zaznaczam, że nie mamy telewizora, nie jeżdżę z dziewczynami po centrach handlowych, więc nie są one bombardowane reklamami. Inspirację mogły czerpać z przedszkola, od koleżanek lub ze swej bogatej wyobraźni ;-)

Otóż Milena (starsza) pod poduszką 6 grudnia chciałaby znaleźć konika. "Takiego, jakim się ostatnio bawiłam w przedszkolu, jak po mnie przyszłaś. Pamiętasz?" Hmm, no pamiętam, taki brązowy, plastikowy. Ale co to dokładnie jest, to nie wiem... Muszę następnym razem go sobie dobrze obejrzeć. Póki co zrobiłam szybki risercz i identycznego nie znalazłam. Jest na przykład Barbie z koniem, nawet w kilku odsłonach, ale jakoś przed Barbie mam opór na razie. No i w zasadzie poza Barbie to wyboru dużego nie ma :-( Jakieś pomysły? Pomocy...

Oczywiście są koniki nieplastikowe. Takie maskotki, szyte. Mój faworyt to koniki Masiuki

Jeśli chodzi o prezenty pod choinkę, Milena zażyczyła sobie pieska. Nie prawdziwego, ufff... Ma to być maskotka i do tego nie za duża. Wydaje mi się, że IKEA powinna załatwić sprawę.



Nina chyba trochę spapugowała, bo twierdzi, że też chce konika. Konik razy dwa poproszę!

Trudniej będzie z prezentem pod choinkę dla młodszej. Marzy bowiem o..... złotej lalce! Dokładnie tak się wyraziła... Help! Any ideas? To będzie wyzwanie... Wszystko, co znajduję, to znowu Barbie albo coś podobnego. Brrr.... Ale Bella też ma złotą kieckę. I Amber. To już chyba lepiej, niż Barbie... :-))))

Niezależnie od uwielbienia dla kiczu moje dziewczyny, a w szczególności Milena, bardzo lubią książki, więc ich na 100% nie zabraknie pod choinką. Zobaczcie, jakie są moje typy (już kupione!). Podobają mi się ponadto układanki CzuCzu. Myślę, że Mikołaj tam też coś wybierze ;-)





Linków do tej chińszczyzny nie wklejam. Ale jeśli ktoś jest zainteresowany, to mam - mogę podać :-) Puzzle na stronie CzuCzu, książki w Empiku.

Powiązane wpisy

1 komentarze