Urodziny pachnące kwiatem pomarańczy
Zacznę bez wstępów: otworzyłam domową manufakturę i zaczęłam wytwarzać mydło!
Pomysł na ten projekt kiełkował w mojej głowie od grudnia.
Byliśmy wtedy na Sycylii, w której się zakochałam. Przez dwa słoneczne tygodnie
zwiedzalismy wyspę, podziwiając przepiękne wybrzeża i urocze miasta, spedzając
leniwie rodzinny czas. Uwielbiam takie momenty. Jakaś myśl pojawia się, na
początku nieśmiało, ale jeśli dasz jej szansę, pozwolisz się rozwijać, posłuchasz,
co szepcze głowa, wówczas może wyniknąć z tego coś pięknego. Pozwoliłam więc
moim myślom dryfować i doszłam tu, gdzie jestem dziś.
Moment może nie jest perfekcyjny. Cały świat zatrzymał się z
powodu epidemii koronawirusa. Z jednej strony trudno otwierać szampana i
świętować premierę marki (ale trochę jednak mogę, gdyż mam dziś urodziny :-)) Z drugiej - wszystko to, co z tym projektem związane,
od sformułowania filozofii, poprzez produkcję, po działania marketingowe -
pozwoliło mi zająć głowę, odciągnąć myśli od niepewności, niepokoju, lęków, wizji smutnych i
tragicznych, i z uśmiechem błąkać się znów wśród wzgórz Sycylii.
Dlaczego mydło? Skąd wziął się ten pomysł?
- bo skóra to mój największy
organ i chcę ją traktować świadomie
O ile etykiety żywnościowe nie mają dla mnie tajemnic, to
czytania składów kosmetyków ciągle się uczę. Tu - podobnie jak w produktach
spożywczych - im skład prostszy, tym lepiej. I tu też trzeba wiedzieć, jakich
składników unikać. Jeśli ważne jest dla mnie to, co jem, jak może nie mieć znaczenia
to, czym traktuję moje ciało?
- bo zmęczył mnie
nadmiar wszystkiego, czym się otaczam
Półka uginająca się od kosmetyków, szafa, z której wysypują
się ubrania. Nadmiarowi coraz cześciej potrafię powiedzieć NIE.
- bo według mnie -
nie tylko w pielęgnacji - mniej znaczy lepiej
Nie miałam nigdy problemów z jakimikolwiek alergiami
skórymi. Niedawno jakiś kosmetyk do twarzy zaczął mnie jednak uczulać. I co? Nie
mam pojęcia który, bo używam ich pewnie w sumie z kilkanaście. Wykańczam więc
to, co mam już kupione i wdrażam surowy minimalizm w kosmetyczce. Nie dla mnie
wieloetapowa koreańska pielęgnacja!
- bo staram się
postępować z zgodnie z sumieniem oraz zdrowym rozsądkiem
Jak widzę, ile opakowań generuje moja łazienka, łapię się za
głowę! Mydło do rąk, żel pod prysznic, szampon, odżywka do włosów, mydło do
higieny intymnej, peeling pod prysznic, peeling do twarzy, balsam do ciała, krem na dzień, krem na
noc, dwa kremy pod oczy, krem bb, krem matujący, kilka maseczek, spray
nawilżający do włosów, oliwka do włosów. Koło 20 produktów! Czy ja tego
wszystkiego potrzebuję?
Nie! Z mydeł w płynie do rąk i pod prysznic rezygnuję od
razu na rzecz moich produktów! To z 5 opakowań mniej, bo mamy więcej, niż jedną
łazienkę. Całkowicie odstawiam również mydło do higieny intymniej - ginekolodzy
(nie tacy z reklam) odradzają ich używanie! Zamiast peelingu - moje mydła
peelingujące oraz szczotka do szczotkowania ciała! Szampon - wciąż testuję kupiony
kiedyś produkt w kostce i sprawdzam, jak będzie działał na dłuższą metę na moje
kręcone, dość suche włosy. Kto wie - może powinnam pomyśleć nad kolejnym własnym
produktem :-) Zarządzam też minimalizm w pielęgnacji twarzy: jeden ten sam bogaty
krem na dzień i na noc, jeden pod oczy (za dnia dodatkowo filtr UV). Maseczki kupuję po jednej i zużywam do
końca. I tak dalej... Serio jest pole do popisu! Trzeba się tylko krytycznym okiem
przyjrzeć temu, czym się na codzień tak bezrefleksyjnie otaczamy. Bo blogerka polecała,
bo ładne opakowanie, bo reklama, bo promocja 2+2 w drogerii...
Ale też jednocześnie:
Odczuwam zdrowy egoizm i nie boję się do tego przyznać. Chcę
być zadbana, a pielęgnacja ma być przyjemnością.
Jakkolwiek banalnie to nie zabrzmi, wierzę, że moje szczęście
to szczęście moich bliskich. Że mój komfort, moja równowaga, moje zdrowie, moje
dobre samopoczucie to taka inwestycja w szczęście całej rodziny.
Właśnie z tych przemyśleń powstały mydła Neroli by Sicily.
Na razie są to niewielkie partie naturalnych mydeł, które
robię własnoręcznie. Neroli by Sicily to bardzo proste w
składzie mydła glicerynowe. Po taki rodzaj mydeł sięga coraz większa ilość osób
- właśnie ze względu na ich naturalność i krótką listę składników, z których
podstawowym jest gliceryna, która idealnie nawilża, wygładza, zapewnia
utrzymanie bariery lipidowej i nie powoduje reakcji alergicznych. Mydła
glicerynowe mają neutralne pH, nadają się dla każdego rodzaju skóry. Można je
stosować również do pielęgnacji twarzy i miejsc intymnych. Są również
wydajniejsze od tradycyjnych kostek.
Dlaczego Neroli by Sicily?
Bo uwielbiam zapach olejku neroli od lat i cudownie mi się
kojarzy! Jedne z moich pierwszych perfum to "Neroli" od L'Occitane.
Zachowałam flakon do dziś, mało tego - mam jeszcze kilka kropel na dnie!
Neroli to zapach kwiatów gorzkiej pomarańczy. Nie pachnie
wcale cytrusowo. Jest słodki, ale posiada jednocześnie świeżość. Pachnie
szlachetnie i elegancko.
Gorzka pomarańcza naturalnie rośnie w Indiach i wschodniej
Afryce, ale uprawiana jest m.in. na Sycylii. Więc już pewnie rozumiesz, skąd
mój pomysł... I "...by Sicily" - taka pamiątka na zawsze :-)
Zapach olejku neroli świetnie komponuje się z wieloma innymi
olejkami, których nuty również znajdziesz w moich produktach. Neroli doskonale
gra na przykład z jaśminem, rumiankiem, bergamotą i olejkiem różanym.
Całkiem niedawno zaczęłam się intensywniej, ale i bardziej
świadomie otaczać zapachami. Nie jestem ekspertem aromaterapii, mało tego - nie
byłam do tej pory wcale zwolennikiem medycyny alternatywnej, której odłam ona stanowi. Dla
mnie zapachy to po prostu przyjemność i otaczanie się nimi sprawia mi dużo
radości. Ale pojawiają się badania naukowe dotyczące wpływu niektórych olejków eterycznych na nasz mózg! Śledzę je i zamierzam Cię informować o tym, czego się dowiem :-)
Jeśli zaś Ty już dziś wierzysz w
aromaterapię, to musisz wiedzieć, że olejek neroli ponoć działa uspokajająco i
relaksująco, łagodzi stres, na skórę zaś działa antyseptycznie i antytrądzikowo
oraz hamuje wydzielanie sebum. Uwaga, jest też stosowany jako naturalny
afrodyzjak :-)
Zapraszam Cię więc do mojego świata pachnącego kwiatami
pomarańczy.
Trochę więcej o składzie
Poza gliceryną znajdziecie w moich mydłach naturalne olejki
eteryczne (neroli skomponowany z innymi zapachami - są to moje autorskie
kompozycje), ponadto w niektórych mydłach znajdują się płatki kwiatów czy naturalne drobinki peelingujące (np. mak czy zmielone ziarna kawy).
Neroli by Sicily to mydła z wyłącznie roślinnych składników (wyjątkiem są mydła z dodatkiem mleka koziego),
bez tłuszczu palmowego, bez parabenów, silikonów, bez SLS i SLES, olejów
mineralnych, nietestowane na zwierzętach.
Minimalizm wyznaję również w kwestii ich opakowań
Zarówno do etykiet, jak i opakowań wykorzystałam materiały ekologiczne: kraftowy papier, szary karton, papierowy wypełniacz i papierowe taśma.
Przechowywanie
Jak wspominałam, mydła glicerynowe są wydajniejsze od
zwykłych mydeł, należy jednak pamiętać o ich właściwym przechowywaniu. Są one bowiem higroskopijne. Generalnie nie
lubią wilgoci, ale oczywiście bez przesady - przecież używamy ich w
łazience. Chodzi jedynie o to, by nie leżały w kałuży wody, aby mydelniczka
zapewniała jej odpływ. Wówczas mydło dłużej zachowa swój pierwotny wygląd. Pracuję nad wprowadzeniem do oferty również ładnych i prostych mydelniczek :-)
Moje mydła tworzę ręcznie, bez pomocy maszyn. Cały proces to czyste rzemiosło. Każda kostka jest dzięki temu trochę inna i czasem wygląda nieco inaczej, niż na zdjęciu. Płatki kwiatów za każdym razem przyjmują inny układ w mydle, gramatura może nieznacznie się wahać. Takie piękno w niedoskonałości :-)
Odwiedź proszę mój pachnący świat! Będzie to dla mnie piękny prezent urodzinowy :-)
Obecnie jestem na Instagramie i Etsy, pracuję nad fan page'em na FB i oczywiście nad sklepem internetowym z prawdziwego zdarzenia, ale to już trochę bardziej wymagający proces. Jeśli spodobały Ci się moje naturalne produkty i chcesz już dziś kupić któryś z nich, napisz do mnie tu (w komentarzu) albo na Instagramie. Obiecuję, że wygodny sklep będzie wkrótce.
0 komentarze