Ufff... I po anginie!
Ta angina miała jedną dobrą stronę: nie miałam siły na nic
poza leżeniem i czytaniem. Tak więc nici z prasowania, pielenia, gotowania, shoppingu tudzież mycia okien. Za to zaległości gazetowe nadrobione i nawet dwie książki
zaczęłam.
Aha, schudłam poza tym ok. 1 kg, a jak gdzieś kiedyś
przeczytałam, większość kobiet chce zawsze schudnąć 2 kg i w moim przypadku to
prawda, więc jestem już bliżej upragnionej wagi!
Niemniej jednak radość kipi we mnie, bo od wczoraj nie mam
już gorączki i upiornego bólu gardła! Czuję się jak nowa osoba normalnie! I z
tej radości też nic nie robię, tylko czytam i wygrzewam się w słońcu. A słońce
działa przecież antybakteryjnie, więc możemy uznać, że wspomagam terapię
antybiotykową, prawda?
Ale czas zabrać się jednak za jakieś czynności. Muszę znaleźć
na allegro jakąś tanią spacerówkę parasolkę. W naszym przypadku jest to pojazd
używany bardzo okazjonalnie (na wizyty w mieście, a te są kilka razy w roku),
więc nie musi być wypas. Ma być lekka, tania i rozkładać się do pozycji
leżącej. Więcej wymagań nie mam.
Ależ boska pogoda!!! Jakie plany na sobotę i niedzielę? My wsiadamy na
rowery i chyba zaliczymy w końcu Otwarte Ogrody w Konstancinie. Miłego weekendu!